Czym jest kobiecy wytrysk? Jak się objawia squirt?
Kobiecy wytrysk jest nie do końca zbadanym zjawiskiem, które występuje częściej, niż się wydaje, a wciąż w wielu kręgach jest kontrowersyjnym tematem. Seksuolodzy i ginekolodzy nie do końca wiedzą, jaki jest dokładny mechanizm squirtingu.
Squirt, kobieca ejakulacja, wytrysk u kobiet – co to jest?
Kobiecy wytrysk to zjawisko niesamowicie tajemnicze, przez wiele lat badacze zastanawiali się nad faktem jego istnienia. Do tej pory seksuolodzy i ginekolodzy nie potrafią jednogłośnie i jednoznacznie wytłumaczyć fizjologii jego powstawania. Wiadomo jedynie, że squirting na pewno istnieje. Nawet połowa kobiet choć raz w życiu doświadczyła ejakulacji.
Kobieca ejakulacja polega na wyrzuceniu płynnej treści z cewki moczowej podczas stymulacji seksualnej podczas orgazmu lub w czasie bliskim orgazmowi. Podczas rozładowania napięcia seksualnego wydzielana jest treść, produkowana głównie przez gruczoły okołocewkowe, czyli przez gruczoły Skenego. Wydzielina ta zdecydowanie nie jest moczem, ma inny skład chemiczny. Objętość płynu może być bardzo różna – od dużej, nawet objętości filiżanki do kawy, do niewielkiej, prawie niezauważalnej ilości, często mylonej z wydzieliną pochwową.
O co tyle hałasu? Czy to naprawdę temat aż tak budzący kontrowersje?
Temat kobiecej ejakulacji jest kontrowersyjny nie ze względu na to, że ona występuje, ponieważ to zupełnie normalna, choć nieczęsto zauważana, część seksu. Kontrowersje budzi fakt, że wielu ludzi nauki negowało istnienie takiego zjawiska, oceniając je jako mimowolne oddanie moczu, co implikowało poczucie wstydu u kobiet go doświadczających. Kilka lat temu w Wielkiej Brytanii zakazano pokazywania kobiecego wytrysku w filmach pornograficznych, gdyż uznano go za tak bardzo niepoprawny. Podwójne seksstandardy wydają się absurdalne, powyższy przykład jest wręcz groteskowy.
Jakiś czas temu w sieci pojawił się hashtag #notpee (#toniemocz), którego używanie miało na celu wspieranie kobiet w byciu sobą, w nieskrępowanym cieszeniu się własną seksualnością. Sprowadzanie kobiecego wytrysku do mimowolnego nietrzymania moczu to kolejny przykład podwójnych standardów w seksie. Kobieca ejakulacja nie powinna być powodem do obaw czy poczucia zakłopotania, tak jak męski wytrysk nim nie jest.
W starożytnej kulturze Ameryki, Grecji, Indii, Chin czy Japonii kobiecemu ejakulatowi nadawano znaczenie magiczne. Używano go do odprawiania rytuałów i przechowywano go w specjalnie do tego przygotowanych naczyniach.
To nie mocz!
Ejakulat produkowany przez kobiety ma skład podobny do części męskiego nasienia. Zawiera, tak jak sperma, białko PSA, nazywane antygenem specyficznym dla prostaty, sterczową kwaśną fosfatazę (PAP) oraz ludzką uteroglobulinę 1, o której sądzono, że jest produkowana jedynie przez gruczoł krokowy. Żeński ejakulat ma odczyn zasadowy, co również jest jego wspólną cechą z ejakulatem męskim. Innymi substancjami znajdującymi się w tej wydzielinie są glukoza i fruktoza oraz niewielka ilość mocznika i kreatyniny, które są głównymi składnikami moczu.
Ejakulat różni się od moczu nie tylko składem, ale również zapachem, barwą i konsystencją, jest rzadszy i mętny, ma zupełnie inny, świeży, charakterystyczny zapach. Podawanie w wątpliwość istnienia squirtu nie może oprzeć się faktowi, że jeżeli zbadano kobiecą wydzielinę podobną do męskiego ejakulatu i jest ona wyrzucana podczas podniecenia seksualnego, wszystko wskazuje na to, że jest to odpowiednik spermy.
Jaki jest mechanizm kobiecego wytrysku?
Wiemy już, że płyn, który jest wyrzucany podczas orgazmu, jest produkowany głównie przez gruczoły okołocewkowe, czyli gruczoły Skenego. Sądzi się, że drażnienie przedniej ściany pochwy około 5 cm od jej ujścia powoduje stymulację punktu G, czyli struktury, która ma związek z kobiecym wytryskiem. Warto zwrócić uwagę na to, że sam punkt G, którego nazwa wzięła się od nazwiska niemieckiego naukowca Gräfenberga, jest strukturą owianą tajemnicą, gdyż nie została nigdy odnaleziona i zlokalizowana przez anatomów i innych naukowców. W latach 80. XX wieku ukazała się bestsellerowa książka Whipple i Perry’ego o tytule The G-spot, która nie tylko opisywała punkt G, ale również zwracała uwagę na kobiecy wytrysk.
Uważa się, że gdy podczas seksualnych pieszczot pojawia się u kobiety odczucie parcia na mocz, rozluźnienie mięśni Kegla, czyli mięśni dna miednicy, łącznie ze zwieraczami cewki moczowej, pozwala na ejakulację. Rytmiczne skurcze mięśni dna miednicy umożliwiają wyrzut tej wydzieliny. Co ciekawe, u mężczyzn mechanizm jest podobny, w ejakulacji również biorą udział mięśnie Kegla.
Wiele kobiet doświadcza wytrysku, jednak nie zdaje sobie z niego sprawy z powodu niewielkiej objętości ejakulatu lub wytrysku wstecznego, czyli przedostania się wydzieliny do pęcherza moczowego. Wytrysk wsteczny rozpoznawano dzięki analizie próbek moczu oddanych od razu po osiągnięciu orgazmu. Te próbki wykazywały zawartość PSA oraz PAP, które naturalnie nie występują w moczu.
Czy kobieca ejakulacja zawsze wiąże się z wyjątkowo silnym orgazmem?
Kobiecy wytrysk może towarzyszyć orgazmowi o dużym nasileniu, może wystąpić przed orgazmem lub bez związku z nim, gdyż jest to odruch bezwarunkowy, nie ma się nad nim kontroli. Dla części kobiet sam akt ejakulacji może być nieprzyjemny, a inne kobiety cierpią na anorgazmię. Uważa się, że pozycje na jeźdźca, od tyłu i misjonarska zwiększają szansę na kobiecy wytrysk.
Pewne jest, że istnieje za mało dobrze skonstruowanych badań o kobiecej ejakulacji. Prawdziwe i potwierdzone informacje mieszają się z niedopowiedzeniami i spekulacjami. Jeśli masz wątpliwości i chciałabyś zasięgnąć specjalistycznej porady, skonsultuj się z seksuologiem lub ginekologiem.
- G.H. Bręborowicz, Położnictwo i ginekologia, PZWL Wydawnictwo Lekarskie, Warszawa 2020.
- K. Juszczak, T. Drewa, Urologia, Ilustrowany podręcznik dla studentów i stażystów, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2018.
Powyższy materiał ma wyłącznie charakter edukacyjno-informacyjny, nie jest poradą lekarską i nie zastępuje konsultacji z lekarzem. Przed zastosowaniem się do wskazówek lub informacji o charakterze specjalistycznym zawartych w Welbi należy skonsultować ich treść z lekarzem. Welbi dokłada najwyższych starań, aby treść publikowanych materiałów był najlepszej jakości, ale nie ponosi odpowiedzialności za ich zastosowanie bez konsultacji z lekarzem.